Przedstawiam kolejną inspirację – Sznurka.
Sznurek jest pytonem królewskim. Wprawdzie jego płeć pozostaje dla mnie tajemnicą ale przypuszczam, że to chłopak. Jest u mnie stosunkowo krótko, był właściwie pomysłem mojego męża bo ja zawsze uważałam, że trzymacie w domu węży jest bez sensu. No bo w końcu tylko siedzą i nic nie robią … 🙂 Okazuje się, że totalnie się myliłam! Owszem, prawda jest taka, że jest to gatunek mało aktywny ale jak już się obudzi to jest to prawdziwa hipnoza dla oczu (jak w bajkach o kobrach). Węże to niezwykłe, mistyczne stworzenia, a obcowanie z nimi to niesamowite przeżycie!
Najgorsza rzecz to karmienie bo jak wiadomo wąż trawy nie ruszy, a biorąc pod uwagę fakt, że jestem wegetarianką miałam bardzo poważny dylemat. Cóż, moje cztery koty i dwa psy również są wciąż mięsożerne … Tak czy owak polecam gorąco zapoznanie się z tymi zwierzętami – wcale nie są obślizgłe i obleśne jak zwykło się uważać. Powiedziałabym wręcz, że są przyjemne, a nawet relaksujące w dotyku.
No dobrze, oto kilka zdjęć. Jak można się domyślić Sznurek ma również własny gadżet 😉